Hej :)
Gluten- największe zło współczesnego świata? Rzeczywiście nam szkodzi, czy może modę na jego usuwanie z diety zawdzięczamy mediom i celebrytom? Dlaczego o wiele naszych dolegliwości obwiniamy gluten? Czy jest w tym ziarenko prawdy, czy może wszyscy daliśmy się zmanipulować? Książka "Gluten na widelcu. Jeść czy nie jeść- cała prawda o modzie na dietę bezglutenową." może być odpowiedzią na wszystkie wasze pytania. Dosłownie na WSZYSTKIE! Słuchajcie, nawet ja nie myślałam, że gluten jest obecnie wiązany z tyloma schorzeniami- słusznie, czy też nie- musicie przeczytać, aby się dowiedzieć ;)
Gluten jest białkiem roślinnym zawartym w pszenicy, życie, jęczmieniu. Na diecie bezglutenowej rezygnujemy także z owsa, raz, bo może być zanieczyszczony, dwa, dowodzi się, że on też posiada pewne frakcje białka, które są analogiczne dla glutenu. Gluten jest właściwie takim małym uproszczeniem, z którego i ja będę korzystać, ale chodzi głównie o jego część- gliadynę w pszenicy, hordeinę w życie i sekalinę w jęczmieniu. To one wywołują problemy u osób z celiakią i prawdopodobnie również u osób z nieceliakalną nadwrażliwością na gluten (ale nie jest to jeszcze stwierdzone na 100% przez badaczy). Oba te schorzenia dają podobne objawy, z tym że w celiakii gluten wpływa destrukcyjnie na błonę śluzową jelit, a w nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten nic takiego się nie dzieje.
O wzdęcia, bóle brzucha, biegunka, gazy, złe samopoczucie, zmęczenie i szereg innych dolegliwości oskarżamy ostatnio gluten. I część z naszych przypuszczeń może być prawdą, ale wiele z nich, naprawdę nie ma żadnego pokrycia z rzeczywistością. Oczywiście jeśli ktoś chce być na diecie bezglutenowej, mimo braku medycznych wskazań, proszę bardzo, ale ważne jest, aby pamiętać, że kiepsko ułożona i zbilansowana dieta może nieść ze sobą wiele niekorzystnych konsekwencji, chociażby niedoborów. I o tym właśnie możemy przeczytać w książce "Gluten na widelcu", właściwie o tym, i wielu, wielu innych rzeczach.
Autorzy poruszyli chyba każde zagadnienie i omówili każde schorzenie, które łączone jest z glutenem. Dosłownie każda plotka czy doniesienie zostało omówione przez Petera Greena i Rory Jones i wyciągnięte zostały z tego wnioski- czy gluten jest przyczyną danej jednostki chorobowej, czy może jest jakiś inny czynnik, który z nią się wiąże. Autorzy dają nam gotowe wskazówki, nie musimy szukać dalej. Naprawdę jestem miło zaskoczona ilością rzetelnej wiedzy zawartej na stronicach tej książki.
Między innymi, możemy poczytać o:
- zaletach i wadach diety bezglutenowej,
- schorzeniach w których jest ona konieczna, a w których nie,
- mikroflorze jelitowej i probiotykach,
- enteralnym czyli jelitowym układzie nerwowym- naszym drugim mózgu,
- diecie FODMAP,
- przepuszczalności błony śluzowej jelit,
- wielu jednostkach chorobowych: celiakii, nadwrażliwości na gluten, zespole jelita drażliwego, neuropatiach, cukrzycy, fibromalagii
- związku między mózgiem, jelitami, a glutenem
- prawidłowo zbilansowanej i zdrowej diecie bezglutenowej
Książka opatrzona jest potężną bibliografią, co bardzo, bardzo lubię- dla mnie to najważniejszy znak, że czytana przeze mnie książka przedstawia wiedzę naukową, popartą badaniami. Ponadto znajdziemy w niej mnóstwo cytatów nawiązujących do zdrowia i samopoczucia, a także wypowiedzi osób, które na co dzień borykają się z różnymi schorzeniami.
Znalezienie cytatu z Harrego Pottera w książce o glutenie- bezcenne :) |
Mogę szczerzę polecić Wam książkę "Gluten na widelcu", ale z pewnym małym zastrzeżeniem- nie jest to książka stricte rozrywkowa- chyba bliżej jej jednak do podręcznika. Choć napisana jest w sposób prosty i zdecydowanie zrozumiały dla każdego, brak mi w niej było troszkę luźniejszego stylu, małych dygresji, anegdotek- takich, które spotkałam w innych książkach wydawnictwa Galaktyka. Nie jest to właściwie wada, raczej zaleta, ale sprawiło to, że książkę czytałam dość długo i nie zawsze miałam ochotę po nią sięgnąć po ciężkim dniu.
Jest to pozycja dla osób które szukają rzetelnej wiedzy i wskazówek, czy warto przejść na dietę bezglutenową czy też nie.
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Galaktyka, które rozpieszcza mnie swoimi fantastycznymi książkami :)
Tej książki jeszcze nie czytałam, koniecznie muszę się w nią zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńJa dość sceptycznie podchodzę do diet, które eliminują jakiś produkty spożywczy lub produkty spożywcze z diety. Gluten jest pełnowartościowym białkiem, który znajduje się m.in. w różnych produktach zbożowych i nie powinniśmy go eliminować z diety. Eliminacja glutenu jest konieczna u osób chorych m.in. na celiakię lub osób, którzy mają nietolerancję pokarmową na gluten. Jeżeli ktoś może spożywać produkty spożywcze, które są źródłem glutenu, to stosowanie tej diety jest niepotrzebne. Niestety, dieta bezglutenowa stała się dość modną dietą, często traktowana jako dieta odchudzająca. A to błąd, gdyż powinniśmy odżywiać się zdrowo i racjonalnie wraz z włączeniem aktywności fizycznej. Najważniejszy jest przede wszystkim zdrowy rozsądek. Gluten nie jest szkodliwy dla człowieka, chyba, że ktoś choruje na celiakię lub ma nietolerancję pokarmową na gluten to wówczas takie osoby powinni unikać glutenu z diety.
OdpowiedzUsuńZ okazji świąt Bożego Narodzenia, życzę Tobie Marcelino zdrowych, pogodnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia, i szczęśliwego Nowego Roku.
Pozdrawiam serdecznie,
Patryk
Ciekawa książka :) Chętnie ją przeczytam
OdpowiedzUsuńLubię takie zdroworozsądkowe podejście do dietetyki. Nie wszystko co jednemu szkodzi może szkodzić także innym. Nasz organizm jest bardziej skomplikowany niż komputer, więc nie można wszystkich wsadzać do jednego worka.
OdpowiedzUsuńNie jestem za dietą bezglutenową dla mojego widzimisię. Szkoda tylko, że tak wiele osób propaguję tę dietę.
Także lubię książki z solidną bibliografią, bo sądzę, że to wszytko ma poparcie w badaniach prowadzonych przez solidnych naukowców.
Aktualne wyniki badań mówią także, że usuwanie glutenu z diety bez powodu może być przyczyną pojawienia się objawów chorobowych po spożyciu niewielkich ilości. Trzeba obserwować swój organizm,ale nie popadać w skrajności, a będzie dobrze.:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, samemu można się wpędzić w tarapaty, nierozważnie rezygnując z glutenu. Oczywiście niektórzy muszą przejść na dietę bezglutenową, a przez to, że teraz jest ona taka modna, to mogą być negatywnie odbierani przez otoczeni i wręcz wyśmiewani.
UsuńGas/Electricity
OdpowiedzUsuńwiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)
OdpowiedzUsuńteż jestem za tym, żeby odżywiać się racjonalnie i bez potrzeby niczego nie eliminować z diety, bo nawet cukier czy tłuszcz są potrzebne :) ja jem tylko żywność bezglutenową ze względu na nietolerancję (stwierdzoną), ale to nie znaczy że teraz wyeliminuję też laktozę, jajka i nie wiadomo co jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńWiele cennych informacji.
OdpowiedzUsuńWiele tutaj interesujących i ważnych informacji.
OdpowiedzUsuń