15 czerwca 2018

Recenzja książki "Głodówka krok po kroku" dr Jasona Funga oraz Jimmy'ego Moore'a (wydawnictwo Galaktyka)

Cześć :)

U mnie ostatnio bardzo czytelniczo, więc mam dla Was kolejną recenzję książki. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Galaktyka miałam okazję zapoznać się z ich nową pozycją "Głodówka krok po kroku. Rodzaje głodówek i ich pozytywny wpływ na zdrowie" autorstwa dr Jasona Funga oraz Jimmy'ego Moore'a. 

Na początku pozwólcie, że zaznaczę swój stosunek do głodówek i modnych ostatnio postów. Jestem raczej sceptycznie nastawiona, ale z drugiej strony ciężko mi jednoznacznie potępić osoby je stosujące. Osoby je promujące to z kolei inna sprawa. Osobiście uważam, że zrównoważona dieta jest kluczem do zdrowia, dobrego samopoczucia i wymarzonej sylwetki. Głodówki są całkowitym tego zaprzeczeniem, więc budzi to mój wewnętrzny sprzeciw. Z drugiej strony, jak bardzo moje podejście ugruntowane jest tym, że całe życie wmawia nam się, że mamy nieustannie jeść? W okół stołu toczy się życie rodzinne, spotkania towarzyskie, jemy dla zaspokojenia głodu, ale także dla przyjemności. Dlatego nienaturalne wydaje się rezygnowanie z jedzenia. Krótkie głodówki to może nie taki zły pomysł, zważając na fakt, że we współczesnym modelu żywienia mamy raczej problem z przejadaniem się. Długotrwałe posty to chyba jednak zupełnie inna bajka. Ponad moje teoretyczne zorientowanie w temacie- być może nie jakieś rozległe, ale na ten moment wystarczające- musiało w pewnym momencie skonfrontować się z osobami, które przeszły przez post dr Dąbrowskiej (lub post Daniela). Mając możliwość obserwacji osób na takim poście, nie zauważyłam, żeby byli oni cieniami samych siebie- wręcz przeciwnie- tryskali energią, czuli się świetnie i byli bardzo zadowoleni z efektów zdrowotnych, a także wizualnych. Zakiełkowała mi w głowie myśl- że może coś w tym jest?


Kiedy dostałam więc propozycję od wydawnictwa Galaktyka, abym zapoznała się z "Głodówką krok po kroku" właściwie podeszłam do tego zadania z dużym entuzjazmem. A potem zaczęłam czytać... I przestało być tak kolorowo. 

Książek od Galaktyki czytałam wiele- ze względu na naszą trwającą już jakiś czas współpracę, ale także sięgałam po nie również prywatnie. Zawsze rzetelne, o rozległej bibliografii, prezentujące zgodne z aktualnym stanem wiedzy poglądy. Nigdy nie miałam wrażenia, że autor czy autorzy chcą zmanipulować mój tok myślenia. Niestety dr Jason Fung i Jimmy Moore nie będą należeć do grona autorytetów w dziedzinie żywienia, tak jak wielu innych autorów. 

Podczas lektury bardzo rzuca się w oczy to, że autorzy są w 100% przekonani o słuszności swoich tez. Problem w tym, że aby je udowodnić przeinaczają fakty. Dopasowują aspekty związane z ludzką fizjologią i anatomią do swoich teorii, wprowadzając nieświadomego czytelnika w błąd. Gdy nie jest się dobrze zorientowanym w szczegółach dotyczących naszych organizmów, bardzo łatwo można dać się przekonać do tych "dowodów" naukowych. Gdybym nie miała dużo szerszej niż przeciętny czytelnik wiedzy, na pewno nie miałabym problemu uwierzyć we wszystko, co autorzy chcą mi przekazać. Są oni bardzo entuzjastyczny, emanują dobrą energią, czuje się do nich samych sympatię, szczególnie, że cała książka wypełniona jest zachwytami również innych osób stosujących głodówki. Nie mogę przejść obojętnie wobec takiej manipulacji. I jest to aspekt książki, który moim zdaniem przekreśla ją jako wiarygodne źródło wiedzy na temat postów. 

Jeśli ktoś chciałby sięgnąć po "Głodówkę krok po kroku" to musi mieć na uwadze, że nie może zaufać autorom w 100%. Nawet jeśli jeden z nich jest lekarzem. Ale jeśli ktoś z ostrożnością podejdzie do lektury, na pewno doceni staranności wydania tej książki- jest bardzo dobrze opracowana graficznie. Mamy tu wiele informacji przedstawionych w formie wykresów, rycin i tabelek, co dla mnie- wzrokowca, jest bardzo istotne. 

Bardzo ciekawy był jeden z początkowych rozdziałów, poświęcony historii Jimmy'ego Moore'a i jego przygodzie z głodówkami. Autora wyróżnia świetny styl pisania- czyta się go niesamowicie przyjemnie i bardzo łatwo zainspirować się jego działaniami. Pisze bardzo bezpośrednio i z pewnością byłby w stanie przekonać wszystkich malkontentów. Mówi o swoich sukcesach i porażkach, a także przestrzega przed nieuważnym stosowaniem głodówek. Autorzy ogólnie bardzo wyraźnie zaznaczają, że zawsze należy słuchać sygnałów wysyłanych przez nas organizm, a także to, że głodówki mogą nie być dla każdego. Chwała im za to.

W książce sporo miejsca poświęcone jest takim schorzeniom jak cukrzyca t. 2, choroby serca, insulinooporność, a także otyłość, więc jedne z najbardziej rozpowszechnionych chorób dietozależnych. 

Właściwie teoretyczna część zajmuje większość książki, samej "diecie" autorzy poświęcają mniej miejsca, niż można było się spodziewać. Chociaż może o czym tu pisać, skoro mówimy o głodówkach? ;) Autorzy prezentują kilka rodzajów głodówek, więc jeśli ktoś chciałby spróbować, na pewno znajdzie coś dla siebie. Po za tym autorzy starają się odpowiedzieć na często zadawane pytania i rozwiać wątpliwości, jakie można mieć przed rozpoczęciem postu. 


Starałam się mieć otwarty umysł podczas lektury. Czasem przychodziło mi to jednak z trudem. Moim zdaniem autorzy za bardzo dopasowywali fakty do swoich teorii, chyba lepiej by było, gdyby pozostawili czytelnikowi trochę miejsca na refleksję i wątpliwości. Byłoby to bardziej autentyczne i rzetelne. Nie wiem, czy była to próba manipulacji, czy też autorzy tak bardzo wierzą w swoje poglądy, że nie umieli wyjść poza nie i spojrzeć na to z dystansu? 

Na samym końcu książki znajdziemy niespodziankę- przepisy :) Niestety, oprócz tego, że autorzy są zwolennikami głodówek, są oni też przekonani o pozytywnym wpływie diet nisko węglowodanowych i paleo. Dieta paleo jest uznawana za jedną z najmniej zdrowych, ze wszystkich popularnych diet, a ja również ten pogląd podzielam. Więc po raz kolejny nie mogłam utożsamiać się z autorami i ich wierzeniami. 

Była to wymagająca lektura. Wystawiła moją cierpliwość na próbę, nie będę ukrywać. Poza tym wydawnictwo Galaktyka przyzwyczaiło mnie to książek, które są bardzo dobre. "Głodówka krok po kroku" na pewno znajdzie swoich zwolenników- w to nie wątpię, ale ja jednym z nich raczej nie będę. Jeśli Wy zastanawiacie się nad przeczytaniem jej- pamiętajcie, że podchodzić do "dowodów naukowych" autorów z rezerwą. Jeśli jesteście entuzjastami głodówek, to z pewnością znajdziecie tu coś dla siebie.

3 komentarze :

Witaj w dyskusji! Każda wymiana opinii jest cenna. Proszę jedynie o kulturę słowa, a także powstrzymanie się przed SPAM-em.